Professional Documents
Culture Documents
Arystoteles
Etyka Nikomachejska
Ksiga I
1. Celem dziaania jest dobro
Wszelka sztuka i wszelkie badanie, a podobnie te wszelkie zarwno dziaanie jak i
postanowienie, zdaj si zda do jakiego dobra i dlatego trafnie okrelono dobro jako cel
wszelkiego denia. Cele jednak bywaj rne; jedne z nieb bowiem s czynnociami, inne
jakimi odrbnymi od nich wytworami. Ow, gdziekolwiek celem jest co odrbnego od
dziaania, wszdzie tam wytwory posiadaj z natury swej wiksz warto anieli [odnone]
czynnoci. Poniewa za wiele jest rodzajw dziaania i wiele sztuk i rzemios oraz nauk, wic
te rozliczne s cele: i tak celem sztuki lekarskiej jest zdrowie, celem sztuki budowania
okrtw okrt, celem sztuki dowodzenia jest zwycistwo, a celem sztuki gospodarowania bogactwo. Ilekro wiksza ilo takich sztuk podpada pod jak jedn umiejtno - jak np.
sztuka sporzdzania wdzide i wszelkich innych czci uprzy pod sztuk jazdy konnej, sama
za ta sztuka wraz z wszelkimi dziaaniami wojennymi pod sztuk dowodzenia, i w ten sam
sposb inne znowu sztuki pod inne - zawsze celom wszelkich sztuk kierowniczych naley dawa
pierwszestwo przed celami sztuk im podporzdkowanych. Albowiem ze wzgldu na pierwsze
dy si te do drugich. Wszystko jedno przy tym, czy celem odnonych dziaa jest samo
wykonywanie czynnoci, czy co innego oprcz nich, ktry to wypadek zachodzi przy
umiejtnociach wyej wspomnianych.
teraz
do
poruszonej
wyej
kwestii:
skoro
kade
poznanie
kade
postanowienie zmierza do jakiego dobra, rozwamy, czym jest to, do czego - zdaniem
naszym - zda nauka 0 pastwie i jakie jest najwysze ze wszystkich dbr, ktre mona
osign za pomoc dziaania. Co do nazwy tego dobra panuje u wikszoci ludzi niemale
powszechna zgoda; zarwno bowiem niewyksztacony og, jak ludzie 0 wyszej kulturze
upatruj je w szczciu, przy czym sdz, e by szczliwym to to samo, co dobrze y i
dobrze si mie; na pytanie jednak czym jest szczcie, odpowiedzi s rozbiene i
niewyksztacony og okrela je inaczej anieli mdrcy. Jedni bowiem maj tu na myli co z
rzeczy jawnych i widocznych, jak przyjemno, bogactwo lub zaszczyty, inni cos innego, a
czsto nawet jeden i ten sam czowiek rzeczy rne (bdc chorym widzi szczcie w zdrowiu,
bdc ubogim - w bogactwie); wiadomi jednak swej niewiedzy pod tym wzgldem ludzie
podziwiaj
tych,
co
wygaszaj
twierdzenia
grnolotne
przechodzce
ich
zdolno
wiata podziela upodobania Sardanapala; ludzie natomiast o wyszej kulturze i yjcy yciem
czynnym [upatruj szczcie] w zaszczytach. One bowiem, na og biorc, s celem ycia
powieconego dziaalnoci obywatelskiej. Okazuje si jednak, e i one s czym bardziej
powierzchownym od tego dobra, ktrego szukamy: zdaj si bowiem zalee raczej od tych, co
ich udzielaj, anieli od tego, kto ich dostpuje, dobro za samo przez si; jest przypuszczalnie
czym, co tkwi w posiadajcym je osobniku i nieatwo moe mu by wydarte. - Ponadto zdaje
si, e ludzie ubiegaj si 0 zaszczyty, aby nabra przekonania, e s dzielni; staraj si tedy
otrzymywa zaszczyty od ludzi rozsdnych, ktrym s dobrze znani, i otrzymywa je dziki
swej dziaalnoci; a zatem jasn jest rzecz, e - przynajmniej ich zdaniem - dzielno stoi
wyej [anieli zaszczyty]. Mgby wic kto moe przypuci, e celem ycia powiconego
dziaalnoci
obywatelskiej
jest
raczej
owa
dzielno.
ona
jednak
okazuje
si;
niewystarczajc: nie jest bowiem - jak si zdaje - rzecz nie do pomylenia, by kto, komu
nie brak dzielnoci, przespa cae ycie lub spdzi je bezczynnie, a ponadto dotknity by
najgorszymi cierpieniami i nieszczciami. Czowieka, ktremu takie ycie przypado w udziale,
nikt nie nazwie szczliwym, chyba kto, kto by za wszelk cen upiera si przy [tym]
paradoksie. Ale do 0 tym (przedmiot ten bowiem jest dostatecznie opracowany w dostpnej
wszystkim
literaturze).
Trzecim
rodzajem
ycia
jest
ycie
powiecone
teoretycznej
poniewa 0 przedmiotach objtych jedn ide istnieje te jedna nauka, wic musiaaby te
istnie jaka jedna nauka dotyczca wszystkich dbr; tymczasem jest ich wiele, i to nawet w
odniesieniu do przedmiotw podpadajcych pod t sam kategori, jak np. w odniesieniu do
odpowiedniej chwili: nauka bowiem, ktra si nie zajmuje w zwizku z wojn, jest
umiejtnoci dowodzenia, nauka za, ktra to czyni w zwizku z chorob, jest medycyn; w
odniesieniu za do waciwej miary: nauk, ktra si ni zajmuje ze wzgldu na poywienie,
jest medycyna, umiejtnoci za, ktra to czyni ze wzgldu na wiczenia fizyczne, jest
gimnastyka. - Mgby te kto mie wtpliwoci, co waciwie maj na myli ci, ktrzy
wprowadzili idee, mwic 0 samej tej rzeczy, skoro przecie jedno i to samo pojecie, a
mianowicie pojcie czowieka, wystpuje zarwno w samym czowieku (idei czowieka), jak i
w czowieku. O ile bowiem jeden i drugi jest czowiekiem, nie bd si niczym rnili od
siebie, a jeli tak, to niczym tez [nie bd si od siebie rniy samo dobro i dobro], 0 ile
oba s dobrami. Nie bdzie te samo dobro dobrem w wyszej mierze dlatego, e jest
wieczne, skoro przecie to, co trwa dugo, nie jest te bielsze anieli to, co trwa tylko jeden
dzie. Bardziej tedy przekonujcy wydaje si w tej sprawie pogld pitagorejczykw, ktrzy
umieszczaj jedno w rzdzie dbr; za nimi to - jak si zdaje - poszed i Speuzyp.
Powysze jednak kwestie niechaj bd poruszone gdzie indziej; przeciwko temu
natomiast, co wyej powiedziano, mgby si nasun zarzut, jakoby [platonicy] w wywodach
swych mieli na myli nie wszelkie w ogle dobro, lecz nazywali dobrem ze wzgldu na jedn
form to, do czego si dy i co si ceni dla niego samego, to natomiast, co wytwarza lub
przyczynia si do zachowania rzeczy tego rodzaju czy te zapobiega ich przeciwiestwom dobrem ze wzgldu na owe rzeczy i w innym znaczeniu. Jasne wiec, e w takim razie mwioby
si 0 tym, co dobre, w dwojakim znaczeniu, a mianowicie bd jako 0 tym, co dobre samo w
sobie, bd te jako 0 tym, co dobre ze wzgldu na tamto dobro. Odrniwszy wic od rzeczy
poytecznych te, ktre s dobre same w sobie, zastanwmy si, czy te podpadaj one pod
jedn ide. Jakiego jednak rodzaju rzeczy mona uwaa za dobre same w sobie? Czy te
wszystkie, do ktrych si dy nawet dla nich samych tylko, jak rozsdek, widzenie, niektre
przyjemnoci lub zaszczyty? Bo jeli nawet dymy do wspomnianych rzeczy take i nie dla
nich samych, to jednak mona je zaliczy do tych, ktre same w sobie s dobre. Czy te
mona uwaa za dobro samo w sobie sam tylko ide [dobra]? W takim razie forma byaby
pusta. Jeli natomiast wyej wspomniane rzeczy nale do tych, ktre s same w sobie dobre,
to trzeba bdzie wykaza, e pojcie dobra jest to samo we wszystkich tych rzeczach, tak jak
pojecie biaoci w niegu i w bieli oowianej. Pojcia jednak zaszczytw, rozsdku i
przyjemnoci rni si midzy sob cakowicie wanie Pod tym wzgldem, pod ktrym one
wszystkie s dobrami. A wic dobro nie jest niczym wsplnym [ani] podpadajcym pod jedn
ide.
W jakim tedy znaczeniu nazywa si jednak dobrymi wszystkie te rzeczy? Nie wydaje
si bowiem bymy tu mieli do czynienia z przypadkow tosamoci nazw, oznaczajcych
przedmioty rne. Wic czy si tak nazywa wszystkie owe rzeczy dlatego, e wszystko [co
dobre] ma jedno i to samo rdo lub zmierza do jednego i tego samego celu, czy te raczej na
podstawie analogii? Jak bowiem w ciele [czym dobrym jest] wzrok, tak w duszy - rozum, w
czym innym za - znowu co innego. Te jednak zagadnienia naley moe teraz porzuci;
szczegowe bowiem ich roztrzsanie naleaoby raczej do innej filozofii (filozofii pierwszej),
podobnie ma si te rzecz w odniesieniu do idei [dobra]. Jeli bowiem nawet istnieje jakie
jedno dobro, ktre moe by orzekane 0 wszystkim, co dobre, lub moe posiada byt odrbny
samo w sobie, to jasne, e czowiek nie mgby go osign przez swoje dziaanie ani posi;
te za wanie cechy musi posiada to, czego obecnie szukamy. Mogoby si jednak moe
komu wydawa, e wanie ze wzgldu na te dobra, ktre mona posi i osign przez
dziaanie, lepiej jest zna owo dobro samo w sobie; majc je bowiem jako wzr przed oczyma,
atwiej poznamy te rzeczy, ktre s dobre dla nas, a znajc osigniemy je te. Ow pogldowi
temu nie brak wprawdzie pewnego pozoru susznoci, zdaje si jednak, e jest on niezgodny ze
sposobem postpowania sztuk i nauk; bo cho wszystkie one zmierzaj do jakiego dobra i
chc zaspokoi jak potrzeb, to jednak nie troszcz si zupenie 0 poznanie owego dobra
samego w sobie. A przecie trudno przypuci, by spord przedstawicieli wszystkich
umiejtnoci nikt nie wiedzia o istnieniu tak wanego rodka pomocniczego i nawet nie
odczuwa jego potrzeby. Trudno te z drugiej strony zrozumie, jakiej pomocy w wykonywaniu
swego rzemiosa doznaby np. tkacz lub ciela dziki poznaniu dobra samego w sobie albo te
w jaki sposb staby si lepszym lekarzem lub wodzem ten, kto oglda sam ow ide
[dobra]. Jasn jest bowiem rzecz, e lekarz nie zajmuje si nawet zdrowiem tak pojtym, lecz
tylko zdrowiem czowieka, a moe nawet raczej pewnego okrelonego czowieka: leczy bowiem
poszczeglne jednostki.
dzieci i ony, i w ogle dla jego przyjaci i wspobywateli, skoro przecie czowiek z natury
swej jest istot przeznaczon do ycia yciem spoecznym. Pod tym jednak wzgldem
ustanowi naley pewn granic: gdyby bowiem kto rozciga to na dalszych przodkw i
potomkw oraz na przyjaci przyjaci, rzecz szaby w nieskoczono. Ale tym trzeba si
bdzie zaj poniej. Samowystarczalnym za nazywamy to, co samo przez si czyni ycie
godnym podania i wolnym od wszelkich brakw: czym takim za jest zdaniem naszym
szczcie, ktre jest nawet ze wszystkiego najbardziej podania godne, nie bdc adnym ze
skadnikw sumy poszczeglnych dbr. Bo gdyby byo jakim skadnikiem owej sumy,
stawaoby si bardziej podania godne po powikszeniu si o najmniejsze chociaby dobro.
Albowiem przybytek oznacza przyrost iloci dbr, a z dwu dbr to jest zawsze bardziej
podania godne, ktre jest wiksze. Okazuje si tedy, e szczcie, bdc celem wszelkiego
dziaania, jest czym ostatecznym i samostarczalnym.
Twierdzenie jednak, e szczcie jest najwyszym dobrem, wydaje si czym, na co
wszyscy przypuszczalnie si godz, tym natomiast, czego si tu da, jest dokadniejsze
okrelenie, czym ono jest. Mona by moe okrelenie takie poda, biorc pod uwag swoist
funkcj czowieka. Jak bowiem u fletnisty, rzebiarza i u kadego artysty oraz w ogle u
kadego, kto ma jak funkcje i jak waciw sobie czynno, warto jego i dobro tkwi w
spenianiu owej funkcji, tak te zdaje si by i u czowieka, jeli istnieje jaka swoista jego
funkcja. Czyby wic ciela i szewc mieli jakie waciwe sobie funkcje i czynnoci, czowiek za
miaby ich nie mie, lecz miaby by stworzony do prniactwa? Czy te raczej tak jak oko,
rka i noga, i kada w ogle cz ciaa posiada jak funkcj swoist, tak te i czowiekowi
przypisa mona obok tamtych wszystkich jak waciw mu funkcj? Jaka by to wic moga
by? Co si tyczy ycia, to wsplne ono jest jak wiadomo czowiekowi nawet z rolinami,
a szukamy funkcji swoistej czowieka. Naley wic abstrahowa od funkcji yciowych,
polegajcych na odywianiu si i wzrastaniu. Nastpnym rodzajem ycia byoby jakie ycie
polegajce na odbieraniu wrae zmysowych, ale i ono wsplne jest jak si okazuje
czowiekowi z koniem, woem i wszelk w ogle istot yjc. Pozostaje tedy ycie polegajce
na dziaaniu pierwiastka rozumnego. Ow jedna cz tego rozumnego pierwiastka ulega
rozumowi, druga za sama posiada rozum i myli. Poniewa tedy i o tym yciu mwi si w
dwojakim znaczeniu, to naley tu mie na myli ycie, ktrego istot jest wykonywanie
czynnoci rozumowych; tego bowiem raczej rodzaju ycia tyczy si owo wyraenie, wzite w
znaczeniu waciwym. Ot jeli swoist funkcj czowieka jest dziaanie duszy zgodne z
rozumem lub nie bez rozumu; i jeli swoista funkcja czowieka i czowieka etycznie wysoko
stojcego jest identyczna co do swego rodzaju, tak jak funkcja cytrzysty i cytrzysty wybitnego,
i tak w ogle we wszystkich przypadkach, poniewa do funkcji w ogle przycza si tylko w
wyszy stopie spowodowany dzielnoci (arete) (jest bowiem funkcj cytrzysty gra na
cytrze, funkcj dobrego cytrzysty gra dobrze); jeli wic tak, i jeli dalej za swoist funkcj
czowieka uwaamy pewien rodzaj ycia, a mianowicie dziaanie duszy i postpowanie zgodne z
rozumem, za swoist za funkcj czowieka dzielnego to samo dziaanie wykonywane w sposb
szczeglnie dobry; jeli wreszcie w ogle dobrze wykonywana jest kada rzecz, ktra jest
wykonywana w sposb zgodny z wymogami swej swoistej dzielnoci; jeli tedy to wszystko tak
si ma, to najwyszym dobrem czowieka jest dziaanie duszy57 zgodne z wymogami tej
dzielnoci, o ile za istnieje wicej rodzajw tej dzielnoci, to zgodnie z wymogami najlepszego
i najwyszego jej rodzaju. I to w yciu, ktre osigno pewn dugo. Jedna bowiem jaskka
nie stanowi o wionie ani jeden dzie; tak te jeden dzie ani krtki czas nie daj czowiekowi
bogoci ani szczcia.
To wic niechaj suy jako przedstawienie dobra w oglnych zarysach; (bo trzeba
przecie naprzd poda oglne zarysy, nastpnie za wypeni je szczegami); to za, co w
oglnych zarysach trafnie jest uchwycone, potrafi jak si zdaje kady poprowadzi dalej i
szczegowo rozwin, a czas bywa wynalazc lub dobrym wsppracownikiem w tego rodzaju
poczynaniach. Std te bior swj pocztek postpy w sztukach: kady bowiem moe
uzupeni to, czego brak. Trzeba te pamita o tym, o czym bya mowa wyej, i nie we
wszystkich dziedzinach da tego samego stopnia cisoci, lecz w kadej tylko w tej mierze,
w jakiej na to pozwala natura przedmiotu, i o tyle, o ile to jest waciwe w danej rozprawie.
Wszak zarwno ciela, jak i kto, kto uprawia geometri obaj badaj kt prosty, ale kady z
nich w inny sposb: pierwszy czyni to o tyle, o ile kt w przydatny mu jest w pracy, drugi za
zastanawia si nad tym, co to jest kt prosty i jakie ma wasnoci; idzie mu bowiem o prawd
sam w sobie. W ten sam sposb naley postpowa i w innych dziedzinach, aby to, co
uboczne, nie przewyszyo objtoci tego, co stanowi gwne zadanie dziea. Nawet podania
przyczyny nie naley da w jednakowej mierze we wszystkich dziedzinach, lecz w niektrych
wystarczy samo naleyte wskazanie tego, e [co zachodzi] (jak np. take w odniesieniu do
najwyszych zasad); wszake to jest pierwsze i jest punktem wyjcia. Co si za tyczy zasad,
to jedne z nich poznaje si indukcyjnie, inne dziki intuicji, jeszcze inne dziki pewnego
rodzaju przyzwyczajeniu, rne w rne sposoby. Naley usiowa doj do kadego rodzaju
t drog, ktra odpowiada ich naturze, i dooy wszelkich stara, by je trafnie okreli, gdy
wielkie jest ich znaczenie dla tego, co po nich nastpuje. Wszak pocztek zdaje si by wicej
ni poow caoci i dziki niemu wyjania si wiele z tego, co jest przedmiotem bada.
ten, kogo nie ciesz czyny pikne; bo i sprawiedliwym nikt nie nazwie kogo, kogo nie cieszy
postpowanie sprawiedliwe, ani szczodrym tego, kogo nie cieszy postpowanie szczodre;
podobnie ma si te rzecz w innych wypadkach. Jeli za tak, to postpowanie zgodne z
nakazami dzielnoci etycznej jest chyba samo w sobie przyjemne. Ponadto jest ono te dobre i
pikne, i to w najwyszym stopniu, jeli trafnie sdzi o tych rzeczach czowiek szlachetny; a
sdzi tak, jak powiedzielimy. A wic szczcie jest najwyszym dobrem i tym, co moralnie
najpikniejsze, i najwysz rozkosz, i nie s to rzeczy odrbne, jak tego chce napis w Delos:
Co najsprawiedliwsze jest najszlachetniejsze, zdrowie najlepsze,
Lecz najmilsza to rzecz: pragnie osign swych cel.
Wszystkie te bowiem cechy s zawarte w najlepszych czynnociach; te za czynnoci lub jedna
z nich, a mianowicie najlepsza, stanowi, zdaniem naszym, szczliwo.
Okazuje si jednak, e szczcie jak ju o tym bya mowa nie moe si obej bez
dbr zewntrznych; wszak niemoliw lub przynajmniej nieatw jest rzecz dokonywa
czynw moralnie piknych, bdc pozbawionym odpowiednich rodkw. Wiele bowiem rzeczy
uskutecznia si jak gdyby za pomoc narzdzi dziki przyjacioom, bogactwu czy
wpywom politycznym; brak natomiast pewnych dbr, jak np. dobrego urodzenia, udanych
dzieci lub urody, mci szczcie. Bo przecie nie jest zupenie szczliwy czowiek o bardzo
szpetnej powierzchownoci lub niskiego pochodzenia, ani samotny i bezdzietny, a jeszcze
mniej chyba taki, ktrego dzieci s pod kadym wzgldem nieudane lub przyjaciele cakiem
bez wartoci, albo te kto, komu mier wydara dobre dzieci lub przyjaci. Zdaje si wic, e
i tego rodzaju pomylno jest jak ju powiedzielimy potrzebna do szczcia. Std to
pochodzi, e niektrzy utosamiaj szczcie z zewntrznym powodzeniem, tak jak inni z
dzielnoci.
e nimi bd. Do szczcia bowiem trzeba, jak powiedzielimy, i dzielnoci, ktra osigna
pewn doskonao, i ycia, ktre osigno pewn dugo. Wszak zmienne bardzo s ycia
koleje i rne bywaj zrzdzenia losu, i moe si zdarzy, e ten, kto najwikszej zaywa
pomylnoci, popadnie w wielkie nieszczcia na staro, jak to wedle poda o bohaterach byo
z Priamem; tego za, kto dozna takiego losu i ndznie ycie skoczy, nikt nie nazywa
szczliwym.
niepowodzenia, nie maj, rzecz jasna, wybitniejszego wpywu na ycie; rne natomiast rzeczy
wane mog jeli wypadn dobrze uczyni ycie szczliwszym (bo i same z natury swej
przyczyniaj si do okrasy ycia, i sposb, w jaki si kto do nich odnosi, moe by pikny i
szlachetny), jeli natomiast wypadn le, zakcaj i mc szczcie, przysparzaj bowiem
trosk i s przeszkod w niejednym dziaaniu. Ale i poprzez takie przeciwnoci przewieca blask
pikna moralnego, jeli kto z caym spokojem znosi rozmaite bolesne ciosy losu, nie z powodu
niewraliwoci na bl, lecz dziki usposobieniu szlachetnemu i poczuciu wasnej wartoci.
Jeli jednak istotnie jak ju powiedzielimy rozstrzygajce dla ycia jest dziaanie,
to nikt ze szczliwych nie moe sta si nieszczliwym, bo nigdy nie a popeni nic
haniebnego ani niegodziwego. Kto bowiem jest prawdziwie dzielny i mdry, ten zdaniem
naszym znosi kady los z godnoci i czyni zawsze w danych warunkach to, co jest
najlepsze, tak jak dobry wdz uywa wojsk, ktre ma pod swymi rozkazami, w sposb
najbardziej odpowiadajcy potrzebom wojny i jak szewc z powierzonych sobie skr wyrabia
najpikniejsze obuwie, i jak to czyni przedstawiciele wszystkich innych sztuk. Jeli za tak, to
czowiek szczliwy nie moe wprawdzie nigdy sta si nieszczliwym, ale i najwyszej
szczliwoci nie zazna, o ile spotka go los Priama. Nie jest jednak na przemian raz jednym,
raz drugim i nieatwo podlega zmianom: nieatwo bowiem i nie byle jakie niepowodzenia
wytrc go ze stanu szczliwoci, lecz chyba cikie i rozliczne; po ich doznaniu za nierycho
moe wrci do owego stanu, lecz jeli w ogle, to po upywie jakiego bardzo dugiego czasu,
w ktrym dane mu bdzie przey rzeczy doniose i pikne.
C wic stoi na przeszkodzie w nazwaniu szczliwym tego, kto dziaa w sposb
zgodny z najdoskonalsz form dzielnoci i jest dostatecznie wyposaony w dobra zewntrzne,
i to nie w dowolnym okresie czasu, lecz przez cae dugie ycie? Czy te naley doda: o ile
bdzie tak y w przyszoci i w odpowiedni te sposb ycie zakoczy skoro przecie nie
znamy przyszoci, a szczcie uwaamy za cel i za co ze wszech miar zupenie doskonaego?
Jeli za tak, to szczliwymi nazwiemy tych spomidzy yjcych, ktrym wyej wspomniane
cechy przysuguj obecnie i przysugiwa bd w przyszoci szczliwymi w tej mierze, w
jakiej mog nimi by ludzie.
Ksiga II
1. Dzielno etyczna jest skutkiem przyzwyczajenia,
dzielno dianoetyczna dowiadczenia
Dwa tedy s rodzaje dzielnoci, z ktrych jeden stanowi zalety dianoetyczne, drugi za
zalety etyczne, czyli cnoty. Ow zarwno powstanie, jak i rozwj zalet dianoetycznych jest
przewanie owocem nauki i dlatego wymagaj one dowiadczenia i czasu; etycznych natomiast
nabywa si dziki przyzwyczajeniu, skutkiem czego i nazwa ich [ethikai, od ethos] nieznacznie
tylko odbiega od wyrazu przyzwyczajenia (ethos). Wynika std te, e adna z cnt nie jest
nam z natury wrodzona; nic bowiem z tego, co jest wrodzone, nie daje si zmieni dziki
przyzwyczajeniu; tak np. kamie, z natury w d spadajcy, nie da si przyzwyczai do
wznoszenia si w gr, chociaby go kto usiowa przyzwyczai, rzucajc go w gr
niezliczon ilo razy; nie da si te przyzwyczai ani ogie do spadania w d, ani adna inna
rzecz do niczego wbrew swej naturze. Wic cnoty nie staj si udziaem naszym ani dziki
naturze, ani wbrew naturze, lecz z natury jestemy tylko zdolni do ich nabywania, a rozwijamy
je w sobie dziki przyzwyczajeniu.
A dalej: jeli co jest nam wrodzone, to zawsze naprzd uzyskujemy pewne zdolnoci, a
pniej dopiero wykonujemy odnone czynnoci, co wystpuje na jaw [np.] przy wraeniach
zmysowych (albowiem nie dziki czstemu widzeniu i nie dziki czstemu syszeniu nabylimy
[zdolnoci odbierania] odnonych wrae, lecz odwrotnie: posiadalimy ju te zdolnoci, zanim
robilimy z nich uytek, a nie posiedlimy ich dziki temu uytkowi); cnt natomiast
nabywamy dziki uprzedniemu wykonywaniu czynw [etycznie dodatnich], jak si to dzieje
take i w dziedzinie innych sztuk. Tych bowiem rzeczy, ktrych trzeba si nauczy, by je
wykonywa, tych uczymy si wanie przez ich wykonywanie; tak np. budowniczowie ksztac
si budujc domy, a cytrzyci grajc na cytrze. Tak samo stajemy si sprawiedliwi
postpujc sprawiedliwie, umiarkowani przez postpowanie umiarkowane, mni przez mne
zachowywanie si.
wiadczy o tym take to, co si dzieje w yciu pastwowym: przyzwyczajenie bowiem
jest tym, za pomoc czego prawodawcy wyrabiaj cnoty w obywatelach; i to jest wanie
intencj kadego prawodawcy, a jeli ktry urzeczywistnia j w sposb nieodpowiedni, bdzi, i
tym wanie rni si ustrj jednego pastwa od ustroju drugiego, dobry od zego.
A dalej: wszelka cnota zanika skutkiem tych samych przyczyn i pod wpywem tych
samych czynnikw, ktrym zawdzicza swe powstanie; a podobnie dzieje si te z wszelk
sztuk: przez granie bowiem na cytrze staj si cytrzystami zarwno dobrzy, jak li cytrzyci.
Tak samo ma si te rzecz z budowniczymi i z przedstawicielami wszystkich innych sztuk i
rzemios, gdy przez dobre budowanie domw stan si ludzie budowniczymi dobrymi, a przez
ze zymi. Bo gdyby nie tak byo, nie trzeba by wcale nauczyciela, lecz kady przychodziby
na wiat mistrzem lub partaczem. Tak samo ma si rzecz i z cnotami: przez wykonywanie
bowiem tych czynnoci, ktre pocigaj za sob stosunki rodzce zobowizania wobec ludzi,
staj si jedni z nas sprawiedliwi, drudzy za niesprawiedliwi; zalenie za od tego, czy
przywykniemy do strachu, czy te do odwagi w obliczu niebezpieczestwa, stajemy si bd
ludmi mnymi, bd tchrzami. To samo dzieje si te w odniesieniu do dz i do uczu
gniewu: jedni staj si umiarkowani i agodni, drudzy za rozwili i porywczy, poniewa w
danych okolicznociach pierwsi zachowuj si w ten, a drudzy w inny sposb. Jednym wic
sowem, dziki takim samym czynnociom powstaj trwae dyspozycje. Dlatego trzeba
czynnoci swe uksztatowa w pewien sposb, jako e za rozmaitymi czynnociami id
rozmaite dyspozycje. Niema wic stanowi rnic przyzwyczajenie si od wczesnej modoci
do takiego lub innego sposobu postpowania, lecz zaley od tego bardzo wiele, a raczej
wszystko.
bezwzgldne, a nie podaje si, w jaki sposb i kiedy jest to wskazane lub nie jest wskazane
i jakie inne mog tu by dodane blisze okrelenia. Zakadamy wic, e ten rodzaj dzielnoci
polega na takim, jak najlepszym postpowaniu w odniesieniu do przyjemnoci i przykroci,
charakter za etycznie ujemny na postpowaniu przeciwnym.
Do tego samego wyniku moemy dalej doj take w nastpujcy sposb: poniewa
trojakie s rzeczy, ktre si wybiera, i trojakie, ktrych si unika: to, co moralnie pikne, co
poyteczne i co przyjemne, oraz ich przeciwiestwa to, co moralnie szpetne, co szkodliwe i
co przykre, przeto cnotliwym czowiekiem jest ten, kto si do tego wszystkiego ustosunkowuje
w sposb waciwy, zym za ten, kto w tym ustosunkowaniu bdzi; odnosi si to zwaszcza do
przyjemnoci, ktra jest wsplna wszystkim istotom yjcym i towarzyszy wszystkiemu, co si
wybiera: zarwno bowiem to, co moralnie pikne, jak i to, co poyteczne, jest przyjemne.
A dalej: [pragnienie przyjemnoci] jest w nas od dziecistwa zakorzenione; dlatego tak
trudno jest wyzby si tego uczucia, ktrym przepojone jest cae ycie. Przyjemno i
przykro s te dla jednych z nas w silniejszym, dla innych w sabszym stopniu
wytycznymi naszego postpowania. Tote musz one by orodkiem wszystkich naszych
rozwaa; niemaej bowiem wagi rzecz dla dziaania jest naleyty lub nienaleyty sposb
doznawania przyjemnoci i przykroci.
Ponadto trudniej jest jak mwi Heraklit walczy z dz rozkoszy anieli z
gniewem; tego za, co trudniejsze, dotyczy zawsze i sztuka, i dzielno; bo nawet to, co dobre,
wiksz ma warto w odniesieniu do tego, co trudniejsze. Tak e i z tego wzgldu wszelkie
badania, ktrych przedmiotem jest dzielno etyczna [jednostki] i nauka o pastwie, dotycz
kwestii przyjemnoci i przykroci; kto bowiem do tych uczu ustosunkowuje si w sposb
naleyty, ten jest dobry, zy za ten, kto to czyni w sposb niewaciwy.
Tyle wic o tym, e dzielno etyczna dotyczy przyjemnoci i przykroci; e te same
przyczyny, ktrym zawdzicza swe powstanie, powoduj te, w miar jak ulegaj zmianom,
zarwno jej wzrost jak i zanik; e wreszcie te czynnoci, ktrym zawdzicza swe powstanie, s
tymi samymi, w ktrych si ona te ici.
przedmiot sam lub ze wzgldu na nas, to za, co jest rwne, jest czym w porodku pomidzy
nadmiarem a niedostatkiem. rodkiem ze wzgldu na przedmiot nazywam to, co jest
jednakowo oddalone od obu kracw i co te jest jedno i to samo dla wszystkich; ze wzgldu
za na nas jest rodkiem to, co nie jest ani nadmiarem, ani niedostatkiem; tym za nie jest ani
jedna, ani ta sama rzecz dla wszystkich. Tak np., jeli dziesi jest za duo, a dwa za mao,
to ze wzgldu na przedmiot przyjmuje si sze jako rodek; jest ono bowiem o tyle wiksze,
o ile mniejsze, to wic jest rodkiem w znaczeniu redniej arytmetycznej. rodek natomiast ze
wzgldu na nas okreli naley inaczej. Jeli bowiem zje dziesi min jest dla kogo za duo,
dwie za miny za mao, to kierownik wicze atletycznych nie kae mu zjada szeciu min;
bo i ta ilo moe by dla tego, kto j otrzyma, zbyt wielka albo niedostateczna: dla Milona
bowiem niedostateczna, dla pocztkujcego natomiast w wiczeniach gimnastycznych zbyt
wielka. Tak samo ma si rzecz z biegiem i z walk na pici. Tak tedy kady, kto si rozumie
na rzeczy, unika nadmiaru i niedostatku, szuka natomiast rodka i rodek wybiera, i to nie
rodek samej rzeczy, lecz rodek ze wzgldu na nas.
Jeli wic wszelka umiejtno spenia naleycie swe zadanie w ten sposb, i baczy na
rodek i zmierza do w swych dzieach (std zwyko si mwi o dzieach, ktre dobrze
wypady, e nie mona im nic uj ani doda, poniewa przyjmuje si, i nadmiar i niedostatek
umniejszaj dobro owych dzie, umiar za j utrzymuje); jeli tedy wybitni artyci pracuj
majc jak twierdzimy w rodek na oku i jeli dalej dzielno podobnie jak i natura
subtelniej i trafniej postpuje anieli wszelka sztuka, to w takim razie dzielno musi zmierza
do owego waciwego rodka jako do swego celu. A mam tu na myli dzielno etyczn, ona
bowiem dotyczy doznawania namitnoci i postpowania, a w ich wanie obrbie istnieje
nadmiar, niedostatek i waciwy rodek. I tak obawia si, by odwanym, poda, gniewa
si, litowa si i w ogle radowa si i smuci si mona i zbytnio, i za mao, a w obu tych
wypadkach niewaciwie; doznawa za tych namitnoci we waciwym czasie, z waciwych
przyczyn, wobec waciwych osb, we waciwym celu i we waciwy sposb to wanie jest
drog zarwno rodkow, jak i najlepsz, i to te jest istotn cech dzielnoci etycznej;
podobnie istnieje take nadmiar, niedostatek i rodek w odniesieniu do postpowania. Ow
dzielno etyczna dotyczy doznawania namitnoci i postpowania, w ktrych nadmiar jest
bdem, niedostatek przedmiotem nagany, rodek za przedmiotem pochwa i czym
waciwym; jedno i drugie za jest zwizane nierozcznie z dzielnoci etyczn. Jest tedy
dzielno etyczna pewnego rodzaju umiarem, skoro zmierza do rodka jako do swego celu.
A dalej: bdzi mona w sposb rozmaity (zo bowiem naley do tego, co jest
nieograniczone, jak to ju przypuszczali pitagorejczycy, dobro za do tego, co ograniczone),
waciwie natomiast postpowa mona tylko w jeden sposb; dlatego pierwsze jest atwe,
drugie za trudne; atwo jest chybi celu, trudno za w cel ugodzi. I dlatego nale nadmiar i
niedostatek do tego, co le, umiar za do dzielnoci.
Szlachetno jeden zna sposb, lecz rne sposoby nikczemno.
A wic dzielno etyczna jest trwa dyspozycj do pewnego rodzaju postanowie,
polegajc na zachowywaniu waciwej ze wzgldu na nas redniej miary, ktr okrela rozum,
i to w sposb, w jaki by j okreli czowiek rozsdny. Idzie tu o redni miar pomidzy
dwoma bdami, tj. midzy nadmiarem a niedostatkiem; a dalej: o redni miar o tyle, i owe
bdy bd nie dochodz do tego, co jest waciwe w doznawaniu namitnoci i w
postpowaniu, bd poza t granic wykraczaj, gdy natomiast dzielno etyczna znajduje i
obiera waciwy rodek. Tote ze wzgldu na substancj i na definicj okrelajc jej istot jest
dzielno etyczna czym w porodku lecym, jeli jednak chodzi o to, co jest najlepsze i co
dobre, jest ona czym skrajnym.
Nie kade jednak postpowanie i nie kada namitno dopuszcza redni miar; z
samych bowiem ju nazw niektrych z nich wynika, e s czym niegodziwym, tak np. rado z
powodu niepowodzenia drugich, bezwstydno lub zawi, a spomidzy sposobw
postpowania: cudzostwo, kradzie i morderstwo; wszystkie te i tym podobne namitnoci i
sposoby postpowania s przedmiotem nagany, poniewa one same s niegodziwe, nie za ich
nadmiar lub niedostatek. Nie mona tedy w ich obrbie nigdy postpowa waciwie, lecz musi
si zawsze bdzi; w odniesieniu do tego rodzaju rzeczy dobro i zo tkwi nie w tym [np.], z
ktr kobiet, kiedy lub w jaki sposb naley cudzooy, bo w ogle czyni cokolwiek z tego
jest rzecz bdn. Podobnie ma si rzecz z pogldem, i istnieje umiar, nadmiar i niedostatek
w odniesieniu do niesprawiedliwoci, tchrzostwa lub rozwizoci; istniaby bowiem w takim
razie umiar w nadmiarze i niedostatku, nadmiar nadmiaru i niedostatek niedostatku.
Jednakowo jak nie ma nadmiaru ani niedostatku umiarkowania ani mstwa, poniewa rodek
jest [tu] poniekd czym skrajnym, tak i w odniesieniu do tamtych zdronoci nie istnieje ani
umiar, ani nadmiar, ani niedostatek, lecz bez wzgldu na sposb, w jaki si je popenia,
zawsze s bdne, jako e nie ma w ogle umiaru w nadmiarze ani w niedostatku i nie ma te
nadmiaru ani niedostatku w umiarze.
jednak wobec rozwizego; szczodry wobec chciwego rozrzutnikiem, lecz wobec rozrzutnika
chciwcem. Dlatego te ludzie stojcy na kracach odsuwaj tego, kto stoi w rodku, zawsze na
kraniec przeciwny i nazywaj [np.] czowieka mnego: tchrz zuchwalcem, zuchwalec
natomiast tchrzem, a podobnie i w innych przypadkach. Przy takim tedy wzajemnym
przeciwstawieniu wspomnianych trwaych dyspozycji bardziej przeciwstawiaj si sobie
wzajemnie oba krace anieli kady z nich rodkowi. Wiksza jest bowiem ich wzajemna od
siebie odlego anieli kadego z nich od rodka, tak jak wiksza jest odlego tego, co
wiksze, ni pewna wielko, od czego, co od niej mniejsze, i tego, co mniejsze, ni pewna
wielko, od czego, co od niej wiksze, anieli ich obu od czego, co owej wielkoci rwne. A
dalej: niektre skrajnoci s poniekd podobne do rodka, tak np. zuchwalstwo do mstwa, a
rozrzutno do szczodroci; skrajnoci natomiast s wzajemnie midzy sob zupenie
niepodobne. Stosunek najbardziej od siebie odlegych czonkw okrela si jako wzajemne
przeciwiestwo, wobec czego wiksza odlego oznacza te silniejsze przeciwiestwo.
rodkowi przeciwstawia si w pewnych wypadkach silniej niedostatek, w innych za
nadmiar, tak np. mstwu przeciwstawia si silniej nie zuchwalstwo, ktre jest nadmiarem, lecz
tchrzostwo, stanowice niedostatek; umiarkowaniu natomiast nie zupena niewraliwo,
bdca brakiem, lecz rozwizo, ktra jest nadmiarem. A dzieje si to z dwu przyczyn, z
ktrych jedna tkwi w samym przedmiocie: poniewa jedna z dwch skrajnoci jest blisza i
bardziej pokrewna rodkowi, przeciwstawiamy mu silniej nie t wanie skrajno, lecz jej
przeciwiestwo; tak np. poniewa mstwu zdaje si by blisze i bardziej pokrewne
zuchwalstwo, mniej za pokrewne tchrzostwo, przeciwstawiamy mu silniej drug z tych
skrajnoci; bo to, co jest od rodka bardziej odlege, wydaje si bardziej mu przeciwne. Oto
jedna z przyczyn, tkwica w samym przedmiocie, druga natomiast tkwi w nas samych: do
czego bowiem sami z natury bardziej skonni jestemy, to wydaje nam si bardziej przeciwne
waciwemu rodkowi. Tak np. sami z natury bardziej pochopni jestemy ku rozkoszy, dlatego
atwiej popadamy w rozwizo anieli w [przesadn] obyczajno. A zatem za bardziej
przeciwne rodkowi uwaamy to, co atwiej moe w nas wybuja, i dlatego rozwizo, ktra
jest nadmiarem, jest bardziej przeciwna umiarkowaniu [anieli niewraliwoci].
si znacznie od tego, co bdne, dojdziemy do rodka, jak to czyni ci, ktrzy chc
wyprostowa wygity kawaek drzewa.
We wszystkich za najbardziej wystrzega si naley tego, co przyjemne, i rozkoszy; o
niej bowiem sd nasz nie jest bezinteresowny. To wic, co odczuwaa starszyzna trojaska w
stosunku do Heleny, to powinnimy i my odczuwa w odniesieniu do rozkoszy i przy kadej
sposobnoci powtarza sobie ich powiedzenie; odsuwajc j bowiem w ten sposb od siebie,
mniej bdziemy bdzili. Dziki takiemu wic postpowaniu najatwiej na og biorc
bdzie nam utrafi w rodek.
Trudna to z pewnoci rzecz, zwaszcza w poszczeglnych przypadkach jednostkowych,
bo nieatwo rozstrzygn, w jaki sposb, na kogo, z jakiego powodu i jak dugo naley [np. si
gniewa; i my sami bowiem chwalimy ju to tych, ktrzy grzesz pod tym wzgldem
niedostatkiem, i uwaamy ich za agodnych, ju to tych, ktrzy gwatownie si unosz, i
nazywamy ten sposb postpowania prawdziwie mskim. Nagana jednak spotyka nie kogo,
kto nieznacznie tylko wykracza poza to, co dobre, w kierunku nadmiaru lub niedostatku, lecz
tego, kto to czyni w sposb bardziej wyrany; ten bowiem nie uchodzi uwagi. Do jakiego
natomiast stopnia i w jakiej mierze zasuguje on na nagan, to nieatwo jest pojciowo
okreli, podobnie jak wszystko inne, co jest przedmiotem wyczucia; przedmioty za
wspomnianego rodzaju nale do przypadkw jednostkowych i rozstrzyga o nich wyczucie.
Tyle tedy wykazalimy, e we wszystkim chwalebna jest trwaa tendencja do
zachowania rodka, e jednakowo [niekiedy] odbiega ode naley ju to w kierunku
nadmiaru, ju to w kierunku niedostatku; w ten bowiem sposb najatwiej utrafimy w rodek i
w to, co jest dobre.